Skip to content Skip to footer

Samookaleczenia u dzieci i młodzieży – jakie są przyczyny i jak pomóc

Samookaleczanie to wyrządzanie sobie samemu krzywdy fizycznej. Taką formę autoagresji spotykamy najczęściej u dzieci i nastolatków. Ostatnio obserwujemy stały wzrost tych zachowań wśród młodych ludzi na całym świecie, w tym również w Polsce.

Wielu rodziców, nauczycieli i opiekunów zadaje sobie pytanie: co sprawia, że dziecko się okalecza? Czy jest to chęć zwrócenia na siebie uwagi, czy może sygnał głębszych problemów, z którymi dziecko nie potrafi sobie poradzić? Samookaleczenia stanowią złożony i wielowymiarowy problem. U ich podstaw leży zawsze emocjonalne cierpienie dziecka, które nigdy nie powinno być ignorowane.

W naszym artykule przyjrzymy się bliżej samookaleczeniom u dzieci i młodzieży. Dowiesz się, jakie są ich przyczyny i sygnały ostrzegawcze, jak reagować i gdzie szukać pomocy.

Czym są samookaleczenia?

W języku psychologii i psychiatrii samookaleczenia określa się jako non-suicidal self-injury behavior (NSSIB), czyli zamierzone, przeprowadzone z własnej woli zadawanie sobie bólu lub uszkadzanie własnego ciała, bez intencji samobójczych. W przeciwieństwie do zachowań samobójczych stopień zagrożenia życia jest tu niewielki lub średni.

Samookaleczenia najczęściej występują u nastolatków i młodych osób dorosłych, choć mogą pojawić się już u dzieci kilkuletnich. Z badań wynika, że występowanie tych zachowań u dzieci poniżej 11 roku życia wynosi ok. 7–8 proc., natomiast w grupie nastolatków między 12 a 14 rokiem wzrasta do 15–20 proc.

Należy przy tym pamiętać, że nie każdy przypadek samookaleczenia zostaje zauważony lub udokumentowany. Samookaleczenia nie są akceptowane społecznie i często dokonywane w ukryciu, co sprawia, że rzeczywista skala problemu może być większa.

Najczęściej występujące rodzaje samookaleczeń

Wśród dzieci i młodzieży można zaobserwować różne formy samookaleczeń.

Najczęstsze jest cięcie się żyletkami lub innymi ostrymi, łatwo dostępnymi narzędziami, jak nóż, nożyczki, kawałek szkła, ostrze temperówki. Nacięcia robione są głównie na przedramionach i ramionach, nadgarstkach, udach, rzadziej na brzuchu. Nieraz są to jednorazowe „zabawy”, innym razem regularne, głębokie nacinanie ciała pozostawiające trwałe blizny.

Do innych form samookaleczeń należą:

  • oparzenia – stosowanie gorących przedmiotów lub substancji, aby spowodować oparzenia na skórze, może to obejmować dotykanie gorących metalowych przedmiotów, używanie zapałek, zapalniczek czy wrzącej wody,
  • uderzanie się – zadawanie sobie ciosów, obijanie się o ściany i uderzanie częściami ciała, np. głową, o twarde powierzchnie, w celu wywołania bólu lub obrażeń,
  • wbijanie ostrych przedmiotów w ciało – używanie igieł, szpilek, agrafek czy innych ostrych przedmiotów do wbijania ich w skórę,
  • drapanie – intensywne drapanie skóry do momentu spowodowania ran lub krwawienia,
  • ściskanie skóry – używanie palców, czasem też narzędzi, do ściskania skóry z dużą siłą, aby spowodować siniaki lub inne obrażenia,
  • gryzienie skóry, obgryzanie paznokci i opuszków palców, co może prowadzić do powstania ran, krwawienia czy blizn.
Samookaleczenia – czynniki ryzyka i przyczyny

Samookaleczenia są złożonym zjawiskiem, które nie ma jednej przyczyny. Na takie zachowania mogą wpływać różne czynniki ryzyka, zarówno te znajdujące się w otoczeniu dziecka, w jego środowisku rodzinnym czy szkolnym, jak i indywidualne predyspozycje. Warto przyjrzeć się im bliżej.

Środowiskowe czynniki ryzyka obejmują problemy rodzinne i problemy w relacjach z rówieśnikami.

Wśród tych pierwszych są m.in.: przemoc domowa i konflikty, alkoholizm, śmierć kogoś bliskiego, rozwód rodziców, wykorzystanie seksualne, poczucie bycia niekochanym, brak dostatecznej opieki i wsparcia emocjonalnego, nadopiekuńczość, nadmierne wymagania, negowanie, wyśmiewanie lub potępianie emocji i potrzeb dziecka.

W szkole i wśród rówieśników dziecko może doświadczać przemocy, być odrzuconym przez grupę, czuć ogromną presję w związku z nauką i egzaminami, bać się porażki.

Biologiczne czynniki mogą obejmować predyspozycje genetyczne do zaburzeń nastroju, takich jak depresja czy zaburzenia lękowe, które są silnie związane z samookaleczeniami. Również zaburzenia neurologiczne i hormonalne mogą wpływać na skłonność do samookaleczeń, szczególnie w okresie dojrzewania, kiedy dochodzi do znaczących zmian hormonalnych.

Poznawcze czynniki dotyczą sposobu, w jaki młodzież postrzega siebie i swoje otoczenie. Ryzyko samookaleczeń mogą zwiększać: niska samoocena, negatywne przekonania na swój temat czy poczucie braku kontroli nad własnym życiem.

Afektywne czynniki dotyczą wystąpienia szeregu nieprzyjemnych emocji, które mogą być przytłaczające i trudne do wyrażenia słowami. Smutek, złość, wstyd, cierpienie, bezradność, poczucie winy może prowadzić do samookaleczeń.

Po co dziecko się samookalecza?

Dziecko, które się samookalecza to dziecko, które bardzo cierpi, a jednocześnie czuje się ze swoim bólem osamotnione. Nie ma możliwości lub nie umie swoich emocji wyrazić na zewnątrz, dlatego kieruje złość na siebie i zadaje sobie ból fizyczny. Co dzięki temu „zyskuje”?

Radzenie sobie ze stresem i emocjami

Samookaleczanie może być mechanizmem radzenia sobie ze zbyt intensywnymi, przytłaczającymi emocjami lub stresem. Kiedy poczucie bezsilności, złość, nienawiść, lęk, zagubienie i inne emocje są już tak intensywne, że trudno je znieść, czasami jedynym wyjściem wydaje się zadawanie samemu sobie bólu. Ból fizyczny jest bardziej konkretny i namacalny. Odwraca uwagę od trudnych emocji, pozwala na rozładowanie napięcia wewnętrznego i przynosi chwilową ulgę.

Kontrola nad własnym ciałem

Gdy młoda osoba czuje się bezsilna lub pozbawiona wpływu na otaczającą ją rzeczywistość, samookaleczenie może stać się sposobem na odzyskanie kontroli. Kontrolowanie bólu, decydowanie o miejscu i czasie samookaleczenia daje poczucie władzy nad własnym ciałem i okolicznościami, które w innych obszarach życia wydają się niekontrolowalne.

Komunikowanie się z otoczeniem

Często samookaleczanie to próba zwrócenia na siebie uwagi bliskich lub innych ludzi. Próba „opowiedzenia im” o swoim cierpieniu, a także chęć wywarcia wpływu na nich, sprawienia, aby zachowali się w określony sposób, aby go obronili, wsparli i pocieszyli. Nie należy traktować tego jako negatywnie rozumianą manipulację. Często właśnie samookaleczanie stanowi dla dziecka jedyną dostępną formę komunikacji z otoczeniem, „powiedzenia”, że dzieje się coś złego.

Samokaranie się lub pokuta

W przypadkach, gdy dziecko lub nastolatek zmaga się z poczuciem winy, wstydu lub uważa, że jest złe, zepsute i zasługuje na karę, samookaleczenie może stać się formą samopokuty. „Karząc” swoje ciało dziecko chce odpokutować za prawdziwe lub wyimaginowane błędy czy przewinienia.

Okazja do zaopiekowania się sobą

Samookaleczanie się może być traktowane jako „dobry” powód, by się sobą zaopiekować. Rany trzeba opatrzeć, a to może być w przypadku niektórych osób jedyna okazja do doświadczania fizycznej troski i ukojenia.

Jak rozpoznać, że dziecko się samookalecza?

Rozpoznanie, że dziecko lub nastolatek się samookalecza, może być trudne, zwłaszcza jeśli młoda osoba podejmuje wysiłki, aby ukryć swoje działania. Jednak istnieją pewne sygnały ostrzegawcze w zachowaniu dziecka, które mogą na to wskazywać.

Zdecydowany niepokój rodziców, nauczycieli czy opiekunów powinny wzbudzać:

  • widoczne świeże rany, blizny, zadrapania, skaleczenia, oparzenia czy siniaki o niewiadomym pochodzeniu, szczególnie, jeśli pojawiają się regularnie i są trudne do wyjaśnienia przez zwykłe wypadki,
  • ślady krwi na ubraniu,
  • używanie dużej ilości plastrów, środków odkażających i dezynfekujących bez widocznego powodu,
  • noszenie niepasujących do pogody ubrań, np. z długimi rękawami i nogawkami w lato, pod nimi dziecko może ukrywać rany,
  • unikanie sytuacji, w których ciało mogłoby zostać odsłonięte, a rany i blizny widoczne, jak np. lekcje WF-u, zajęcia na basenie,
  • znalezieniew osobistych rzeczach dziecka przedmiotów, które mogą być używane do samookaleczania, takich jakżyletki, nożyki, agrafki, pinezki, zapalniczki,
  • spędzanie długiego czasu w toalecie czy innych miejscach odosobnionych.

Istnieje też wiele pośrednich sygnałów ostrzegawczych, na które powinniśmy zwrócić uwagę:

  • zmiany w zachowaniu – wycofanie się z życia rodzinnego i kontaktów z rówieśnikami, mniejsza chęć do rozmów, zabaw, rezygnowanie z zajęć do tej pory ważnych i lubianych, powtarzające się nieobecności w szkole i zaniedbanie się w nauce, pojawiające się zachowania agresywne, buntownicze, niszczycielskie czy prowokacyjne,
  • zmiany w nastroju – przedłużający się smutek, przygnębienie, utrata spontaniczności, lęk, irytacja, gwałtowne wybuchy gniewu, płacz bez wyraźnego powodu, a także negatywne wypowiedzi o sobie, o relacjach z innymi, o życiu i przyszłości,
  • problemy z jedzeniem i snem – nagłe zmiany w apetycie lub nawykach snu mogą być oznaką głębszych problemów emocjonalnych, które czasem są powiązane z samookaleczaniem,
  • wypowiedzi sugerujące samookaleczanie – częste wyrażanie negatywnych odczuć wobec siebie lub nawet bezpośrednie wspominanie o samookaleczaniu,
  • zainteresowanie tematyką samookaleczeń, bólu, krwi – poruszanie w pracach szkolnych (pisemnych lub rysunkowych) tematu bólu, cierpienia, fizycznego zranienia, śmierci; śledzenie w mediach i internecie informacji poświęconych tym tematom.

Warto pamiętać, że każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia, a zauważenie i odpowiednie zareagowanie na sygnały ostrzegawcze może być pierwszym krokiem do pomocy dziecku w potrzebie.

„Moje dziecko się samookalecza” – pierwsza reakcja

W przypadku samookaleczeń potrzebna jest pomoc specjalisty – psychoterapeuty lub psychiatry. Ale zanim dziecko tam trafi ważna jest pierwsza reakcja rodziców, nauczycieli czy opiekunów na odkrycie, że dziecko się samookalecza. Niestety zdarza się, że ta pierwsza reakcja nie jest pomocna, a nawet może pogorszyć sytuację.

U dorosłych często pojawia się wtedy lęk o zdrowie dziecka i lęk, że będzie chciało popełnić samobójstwo. Lęk ten może być źródłem zarówno mobilizacji do działania, jak i nieodpowiednich reakcji, takich jak:

  • nadmierna kontrola – „Pokaż swoje ręce, muszę sprawdzić, czy znowu się nie pocięłaś”,
  • przekonywanie do zaprzestania samookaleczeń – „Nie możesz się tak krzywdzić, bo…”,
  • proszenie o natychmiastowe zobowiązania do zmiany zachowania – „Masz natychmiast przestać się kaleczyć!”, „Obiecaj mi, że więcej nie zrobisz sobie krzywdy.”

Czasem lęk o dziecko jest tak duży, że paraliżuje jakiekolwiek działanie. Rodzice czy opiekunowie bagatelizują wtedy problem, odsuwają go od siebie, chcą wyprzeć ze swojej świadomości, co jest równie szkodliwe. „To nic takiego, to chwilowe, to taka moda, wyrośnie z tego”.

Inną reakcją jest silna złość. Samookaleczanie się dziecka jest odbierane jako prowokacja wymierzona w osobę dorosłą, albo próba szantażu, manipulacji. „Robi mi na złość. Chce mnie zdenerwować”. Taka postawa może prowadzić do straszenia, zawstydzania, obwiniania czy karania młodej osoby. „Jeśli się nie opamiętasz, skończysz w szpitalu”, „Nie mogę uwierzyć, że robisz sobie coś takiego, ale wstyd”, „Dlaczego mi to robisz?”, „No, pokaż wszystkim, jakie głupoty robisz”, „Jeśli jeszcze raz to zrobisz, popamiętasz”.

Żadna z tych reakcji nie jest pomocna. Jeśli dorosły będzie na dziecku wywierał presję nie próbując dowiedzieć się, jakie problemy i emocje stoją za tym zachowaniem – tylko pogorszy sprawę.

Jak zatem powinien zachowywać się rodzic?

Jak rozmawiać z dzieckiem, które się samookalecza?

Dziecko potrzebuje przede wszystkim zrozumienia, wsparcia i emocjonalnej obecności rodzica. Należy stworzyć mu przestrzeń, by mogło wyrazić swoje uczucia. Trzeba podjąć szczerą, bezpośrednią rozmowę, aby zrozumieć przyczynę tego, co się dzieje.

Oto kilka wskazówek, jak podejść do takiej rozmowy.

Zacznij od wyrażenia troski, a nie osądu. „Zauważyłem, że ostatnio wydajesz się smutny i zamyślony. Chcę, żebyś wiedział, że jestem tu dla Ciebie i możemy porozmawiać o wszystkim, co Cię trapi”. „Zauważyłem, że masz na sobie rany. Zasmuciło mnie to, bo myślę, że może za tymi ranami coś się kryje i może przeżywasz trudne chwile”.

Zapytaj, nie zakładaj. „Czy możesz mi opowiedzieć, co się dzieje? Jak się czujesz?”, „Czy jest coś, co sprawia, że czujesz się przytłoczony?” Unikaj pytania „Dlaczego się kaleczysz?”, które może brzmieć osądzająco.

Słuchaj aktywnie i z empatią. Ważne jest, aby pokazać, że słuchasz i starasz się zrozumieć. Unikaj przerywania dziecku, kiedy opowiada o swoich doświadczeniach. „Brzmi to, jakbyś przechodził naprawdę trudny czas”, „Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoimi problemami”.

Unikaj krytyki i osądzania. Zamiast krytykować lub wyrażać rozczarowanie, skup się na wsparciu i zrozumieniu. „To ważne, że opowiadasz o tym, co dla ciebie trudne”. Zdania typu „Nie rozumiem, jak mogłeś to sobie zrobić” mogą sprawić, że dziecko poczuje się jeszcze bardziej osamotnione w swoich problemach.

Nie bagatelizuj problemu. Unikaj wypowiedzi typu „To nic takiego, inni mają gorzej”, „Chyba trochę przesadzasz”, „Takie problemy to żadne problemy”. Lekceważysz tym samym doświadczenia i uczucia dziecka.

Zachęcaj do poszukania wspólnie profesjonalnej pomocy. „Co myślisz o rozmowie z kimś, kto może lepiej pomóc nam zrozumieć i poradzić sobie z tym, co czujesz?” Podkreśl, że poszukiwanie wsparcia u psychologa czy terapeuty jest znakiem siły, a nie słabości.

Kluczowe jest, aby młoda osoba poczuła, że jej uczucia są ważne, że jest słuchana, że rodzice są dla niej wsparciem, a nie kolejnym źródłem stresu i że razem z dzieckiem poszukają rozwiązań, które mogą pomóc w lepszym radzeniu sobie z emocjami.

Profesjonalna pomoc dla dziecka, które się samookalecza

Gdy zauważymy, że nasze dziecko się samookalecza, wsparcie emocjonalne i otwarta rozmowa to pierwsze kroki, które powinniśmy podjąć. Jednak równie ważne jest poszukiwanie profesjonalnej pomocy, która może być kluczowa w rozwiązaniu problemów leżących u podstaw samookaleczeń.

Najlepiej poszukać tej pomocy u profesjonalnego psychoterapeuty lub psychiatry. Dobrze, jeśli będzie to osoba specjalizująca się w pracy z dziećmi i młodzieżą i mająca doświadczenie w leczeniu samookaleczeń.

Warto również rozważyć terapię rodzinną. Czasem problem samookaleczeń może być sygnałem głębszych problemów w relacjach rodzinnych. W takich przypadkach terapia rodzinna może pomóc w poprawie komunikacji i rozwiązaniu konfliktów, co z kolei może wpłynąć na redukcję zachowań autoagresywnych u dziecka.

Istnieje wiele podejść terapeutycznych, które mogą być pomocne w przypadku samookaleczeń, w tym terapia poznawczo-behawioralna (CBT), terapia dialektyczno-behawioralna (DBT) czy terapia skoncentrowana na emocjach. Warto zapoznać się z dostępnymi metodami, by móc świadomie rozmawiać o nich z terapeutą.

Kluczowe jest również wspieranie dziecka w procesie terapii. Oznacza to nie tylko logistyczne organizowanie wizyt, ale także emocjonalne wsparcie, okazywanie zrozumienia i cierpliwości.

Rodzice dziecka, które się samookalecza, również mogą potrzebować wsparcia. Poszukiwanie własnej drogi edukacji na temat samookaleczeń, uczestnictwo w grupach wsparcia dla rodziców czy nawet własna terapia mogą być ważnym elementem procesu.

Pamiętajmy, że samookaleczanie się to złożony problem, który wymaga współczucia, cierpliwości i często profesjonalnego wsparcia. Nie jesteście sami w tej podróży – istnieją zasoby i specjaliści gotowi, aby pomóc zarówno dzieciom, jak i ich rodzinom. Znajdziesz ich również w naszej Poradni Psychoterapii „Nowy Początek”. Skontaktuj się z nimi.